Bieg przez las! II Leśna Dziesiątka Gminy Niemce – recenzja

Ptaków śpiew, liści szum, muzyki dźwięk, radosny tłum… Mówili biegnij, bo to taki bieg nie bieg, mówili będzie fajnie, bo przez las, mówili 10 kilometrów to nie dużo. A jak było naprawdę?

Powiedzmy sobie szczerze, bieganie nie jest moja ulubioną dziedziną sportu. Nie jest też zajęciem, które sprawia mi szczególną przyjemność – są ciekawsze. Nie jestem długodystansowcem – jeśli chodzi o bieganie, krótkim też średnio, a mimo to biegam w zawodach. Co takiego skłoniło mnie, aby pobiec te 10 km?!

Jak zaczęłam biegać? Trzy powody

  1. Wzięłam udział w fejsbukowej zabawie, w której wygrałam darmowy pakiet startowy. Wiadomo, jak za darmo biorę!
  2. Czemu nie biec, jeśli mogę biec?
  3. Widziałam projekt medalu, bardzo mi się spodobał, więc musiałam go mieć.
Zimowy Runmageddon Twierdza Modlin 2022

Organizacja przed biegiem

Bieg odbył się 30 czerwca 2019 roku. Po dotarciu do Domu Nasutów, skąd startowaliśmy, poszłam do biura zawodów, po pakiet startowy. Opłata startowa wynosiła 30 złotych, otrzymaliśmy za to mapę Gminy Niemce, materiały promocyjne, numer startowy, smycz, wodę na mecie i pamiątkowy medal.

Wydarzenie zorganizowane zostało na wysokim poziomie. Animatorka zajmowała się pociechami, podczas gdy rodzice biegli w zawodach, wokół mnóstwo uśmiechniętych ludzi, część rozgrzewała się wspólnie, niektórzy sami, jedni przyjechali dla zabawy, a w oczach innych malowała się chęć robienia życiówki.

Każdy mógł skorzystać z ubikacji, usiąść przy stolikach, posłuchać muzyki czy po prostu położyć się na trawie, bo słońce rozpieszczało – było upalnie, ponad 30 kilka stopni. Po biegu odbył się turniej dzieciaków w trzech kategoriach:

  • przedszkolnej 4-6 lat (trasa 100 m.),
  • wczesnoszkolnej 7-10 lat (250 m.),
  • szkolnej 11-15 lat (450 m.).

W kategorii dzieci i młodzieży nie było opłat wpisowych, ale mimo tego na szyi każdego młodego adepta, po przekroczeniu mety zawisł medal.

Jak się ubrałam do biegu?

Lekko, w rzeczy cienkie i wygodne. Koniecznie buty sznurowane żeby móc zawiązać chip

Jeśli chodzi o stronę fizyczną i kondycję to zasadniczo niczego nie zmieniłam, trenuję na siłowni 4-5 x w tygodniu, dodałam trochę biegów, do pracy dojeżdżam rowerem. Rolluję się, nie jem śmieciowego żarcia. Przed biegiem zjadłam węglowodany, aby mieć energię.

DSC_0382

Jak wyglądała trasa i bieg?

O godz. 10.00 wystrzał oznajmił nam, że czas wystartować. No i ruszyliśmy. Obowiązywał nas limit czasowy – 90 minut. Możecie wierzyć lub nie, ale nigdy nie przebiegłam 10 kilometrów!

Trasa przez las była przyjemna, trochę nierówności, zakrętów, pagórków, podłoże miękkie, runo, śpiew ptaków, fantastyczne powietrze. Ale że nie jestem biegaczem i biegać nie lubię na odległości 5 km zaczęło mi się nudzić. No tak. Żadnych przeszkód (zobacz jak wzięłam udział w Runmageddonie), ot biegniesz i nic więcej. GPS w lesie zwariował i pokazywał nieprawidłowy dystans. Przez to było mi ciężko dopasować tempo i rozłożyć siły podczas biegu.

Początkowo biegło mi się nieźle, ale po chwili okazało się, że biegniemy nie tylko Lasami Kozłowieckimi, ale też w otwartym słońcu polami i ulicą, a trasa nie kończy się! Mało tego, w pewnym momencie widziałam, że ktoś już wraca, a ja jeszcze nie byłam w połowie! To było straszne.

DSC_0442
Medal II Leśnej Dziesiątki Gminy Niemce / fot. Katarzyna Sobczyńska

Mniej więcej w połowie drogi czekali wolontariusze z wodą. Wielkie brawa dla organizatorów, którzy jej nie skąpili. Spotkałam się z wielką życzliwością, uczynnością, strażacy byli pomocni, wolontariusze dopingowali. Ze względu na lejący się z nieba żar, każdy widząc wolontariuszy biegł jak do oazy.

Trasy pilnowali strażacy, którzy bardzo dobrze kierowali biegiem i nie pozwolili, aby ktoś zgubił się w lesie. Meta znajdowała się w miejscu startu, i nie macie pojęcia jak miło się biegło słysząc w oddali głosy dochodzące z mety.

Na mecie prowadzący wydarzenie oznajmiał, który numer wbiega, zawodnik otrzymywał medal oraz butelkę z wodą, a w rozstawionej hali namiotowej michę żarcia. Zadowolona, tryskająca energią dobiegłam o własnych siłach, zmieściłam się w czasie i nie myślcie, że byłam ostatnia.

Kilkaset metrów przed metą zauważyłam, że dwóch panów mnie goni, och nie macie pojęcia jak szybko wtedy odzyskałam siły. Facet mnie wyprzedzi? I to przed metą?! A w życiu! Była to moja pierwsza dyszka, myślicie, że ostatnia?

Plusy i minusy Leśnej Dyszki

Plusy

  • niepowtarzalna atmosfera
  • świetna organizacja
  • woda na trasie
  • żarcie na mecie

Minusy

  • moja kondycja jest podstawowym minusem 😉
Dziewczyna Endorfina

wcześniejsze wpisy

Comments

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Wpisz swoje imię

poprzednie wpisy