Philips TAT5505 rozmiar ma znaczenie – recenzja słuchawek

Na pierwszy rzut oka: „nic ciekawego”, z kolejnym: „interesujące”, później: „a jednak!” Czy słuchawki Philips TAT5505 zyskują na bliższym poznaniu? Przekonajcie się sami.

Po otrzymaniu słuchawek Philips TAT5505 z przekąsem spojrzałam na dość nijakie i niczym niewyróżniające się papierowe pudełko: niebieskie, ładne, skromne. Tak w kilku słowach można opisać kartonik kryjący sprzęt za kilkaset złotych. Nie jest to opakowanie „Clamów” F&R, na którego widok pojawia się błysk w oku. Ale tak jak nie szata zdobi człowieka tak opakowanie nie świadczy o zawartości – pomyślałam i z ciekawością nieśmiało zajrzałam do niepozornego pudełka.

Słuchawki Philips TAT5505/ fot. Dziewczyna Endorfina

Etui słuchawek TAT5505

Zobaczyłam małe, czarne etui i zaniemówiłam. Kształt i wygląd sprawia wrażenie obcowania z luksusem. Uchyliłam wieczko a moim oczom ukazały się piękne, czarne, pokryte satynowym wykończeniem słuchawki ze świecącymi na niebiesko diodami. Zestaw wygląda ekskluzywnie. W komplecie otrzymujemy kabel USB, papierologię oraz wymienne gumowe końcówki.

Etui otwiera się podnoszą klapkę z napisem firmy w górę – sprawnie, miękko i bez komplikacji, nie zamyka bezwiednie, co nie zawsze jest standardem. 

Na tylnej ściance znajdziemy wejście na kabel USB.

Słuchawki Philips TAT5505

One są po prostu piękne – nie tylko satynowa matowa czerń podkreśla ich elegancję, ale też kształt nadaje im odpowiedniego charakteru, tak że bohater filmów z Bondem by się ich nie powstydził.

Etui mimo tego, że jest „mięsiste” wykonane zostało z plastiku więc pozostaje lekkie.

Po wyjęciu słuchawki z pudełka jest ona krępa ale zgrabna: głowica okrągła zajmuje połowę słuchawki, reszta należy do subtelnie się prezentującej przedłużki.

/ fot. Dziewczyna Endorfina

Słuchawki TAT5505 a komfort

Pierwszym problemem na jaki natrafiłam było założenie nausznicy na głośniczek słuchawki, coś tu nie zagrało i rzeczywiście później było jeszcze gorzej.

Kiedy uporałam się i słuchawki miały ochronę okazało się, że są one bardzo duże, bez względu na wielkość końcówki nie będą pasować do wszystkich wielkości uszu.

Aplikacja słuchawki do ucha sprawia spore problemy. Trzeba je dziwnie wciskać, a to powoduje duży dyskomfort oraz wrażenie, że za chwilę kiedy będziemy się ruszać słuchawka zwyczajnie nam wypadnie. I rzeczywiście. Na moje uszy te słuchawki są po prostu za duże. W moim przypadku ich aplikacja jest niewygodna, poza tym odczuwałam niewielki ból.

/ fot. Dziewczyna Endorfina

Można spodziewać się więc, że słuchawki ze względu na swój rozmiar mogą wypadać z uszu i tu przychodzi miłe zaskoczenie, bo aż tak źle nie jest. Rzeczywiście podczas biegania kilka razy wysunęły się, ale raczej było to kwestią dynamicznych ruchów niż wadliwej konstrukcji. Niemniej jednak bieganie z wrażeniem, że słuchawka zaraz wypadnie jest mało komfortowe i denerwuje, bo zamiast skupić się na pokonaniu dystansu w głowie mamy myśl o sprzęcie.

Podczas treningu statycznego jest dużo lepiej, słuchawki pozostają na miejscach, ale z tego powodu, że nie przylegają ściśle do ucha łatwo je wyrzucić.

Do tej pory nie miałam aż takiego problemu z rozmiarem słuchawek. Na zewnątrz wyglądają pięknie i subtelnie, ale w użyciu okazują się być toporne i niewygodne.

Etui ładujące/ fot. Dziewczyna Endorfina

Jak brzmią słuchawki Philips?

Nie jest to brzmienie uniwersalne, które zaakceptują wszyscy. Trochę mgliste i muliste, ale ciepłe, nie jest ostre, jasne i dynamiczne. Fajnie brzmią i świetnie tłumią szumy, ale po dłuższym czasie słuchania męczliwość jest spora.

Na pewno plusem słuchawek jest dobre wytłumienie dźwięków z otoczenia, co innym może się nie podobać. W każdym razie aplikując słuchawki w dużym stopniu ograniczamy kontakt z otoczeniem.

Philips TAT5505/ fot. Dziewczyna Endorfina

Philips TAT5505 czy warto

Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Jeśli zależy nam na słuchawkach do ćwiczeń wybrałabym inne, które nie wypadają, nie przeszkadzają i nie czuć ich podczas noszenia.

Philips TAT 5505 prezentują się kapitalnie, ich wygląd cieszy oko a na etui z niebieskimi diodami można gapić się nieustannie. Łatwo się je wyjmuje i nie ma problemu z opadającą pokrywką opakowania, ale komfort i wygoda użytkowania pozostawiają wiele do życzenia. Dlatego przed użyciem warto zapoznać się ze specyfikacją słuchawek i sprawdzić ich rozmiar, aby po zakupie słuchawki sprawiały radość nie tylko oczom.

Dziewczyna Endorfina

wcześniejsze wpisy

Comments

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Wpisz swoje imię

poprzednie wpisy