Fitbit Sense – amerykański kombajn z trudnym sterowaniem

Oczekujesz czegoś więcej od smartwatcha niż możliwość pomiaru poziomu stresu, dystans i SpO2? Tym zegarkiem zapłacisz za zakupy, a także zmierzysz EKG!

To jeden z ciekawszych zegarków inteligentnych, jakich używałam. Naszpikowany zaawansowanymi narzędziami, grafikami, kompatybilny z funkcjonalną aplikacją, wielokrotnie nagradzany na innowacyjność. Ten smartwatch to kombajn, ale trudny w prowadzeniu!

Fitbit Sense i Huawei Watch GT 2 Propomiary / fot. Dziewczyna Endorfina

Fitbit Sense jest poważnym konkurentem dla popularnych w Polsce producentów smartwatchy. Amerykański koncern, mający swoją główną siedzibę w San Francisco, proponuje zaawansowany smartwatch w nowoczesnym wydaniu – tak pod względem wyglądu, interfejsu, jak też funkcji, a jedną z nich jest pomiar EKG! Mało? Jest tego więcej!

Firma Fitbit wypuściła na rynek szeroki asortyment elektroniki fitness: od produktów dziecięcych, przez smartbandy po profesjonalne smartwatche – jednym z nich jest Fitbit Sense. Produkt ciekawy, wyjątkowy i precyzyjny, choć z problematycznym sterowaniem, o czym w dalszej części.

Zegarek występuje w dwóch kolorach: stalowym i złotym (według mnie złoty ładniejszy), a jego koszt to około 1400 zł.

Tarczę zmienimy, kiedy przytrzymamy palec na ekranie/ fot. Dziewczyna Endorfina

Fitbit Sense wygląd

Na pierwszy rzut oka Fitbit zyskuje prostą i klasyczną urodą: opływowy kształt tarczy, kolorowy ekran z zaokrąglonymi bokami, ładne ikonki, uniwersalny design. Na brzegu koperty przycisk funkcyjny, pasek klasyczny, silikonowy z dyskretnym logo firmy i opaskowym zapięciem.

Jeśli chcecie zobaczyć, jak wygląda Fitbit z bliska zapraszam Was do obejrzenia mojego nagrania

Tarczę ustawimy z pozycji smartwatcha, ale możemy też ją zmienić wybierając w aplikacji taką, która przypadnie nam do gustu. Instalujemy ją, a w konsekwencji pojawi się w zestawie tarcz na zegarku.

Pudełko papierowe, zwykłe, proste, bez finezji i starań. Ot biały kartonik kryjący w sobie dwa, różnej długości paski, ładowarkę oraz dokumentację. Ten zegarek może być prezentem zarówno dla kobiet jak i mężczyzn.

Fitbit Sense bateria i ładowanie

Baterię otrzymujemy w zestawie. Jest to kwadratowy magnetyczny dysk, na który należy położyć zegarek, trafić w diody i tyle. Nie ma potrzeby wypinania go z paska.

Przy codziennym użytkowaniu bateria wytrzymuje około 4-5 dni. Co ciekawe, kiedy poziom naładowania baterii znacząco obniży się, zegarek upomni się aplikacją o podłączenie do źródła energii.

Fitbit Sense menu

Menu zegarka podzielone zostało na cztery osobne plansze, które zmieniamy przesuwając w bok palcem po tarczy zegarka. Jeden widok to cztery funkcje, a więc jak łatwo policzyć w interfejsie możemy liczyć na 16 folderów:
1. Pomiar EDA
2. Dzisiaj
3. Ćwiczenia
4. Ustawienia
5. Alarmy
6. Timer
7. Pogoda
8. Relaks
9. Kalendarz
10. Portfel
11. Zegary
12. Znajdź Telefon
13. Coach
14. Spotify
15. Deezer
16. EKG

Możliwości wellness Fitbit Sense

Poza oczywistymi danymi jak kroki, dystans i kalorie sprawdzimy, jak zegarek mierzy stres oraz zbadamy EKG (wynik jest oczywiście orientacyjny). Fitbit Sense posiada dziennik żywieniowy, w którym zapiszemy spożyte przez nas płyny i pokarmy. Warto rzucić okiem także na sesje relaksacyjne, trwają one krótko, a efekty mogą zaskoczyć, ale zacznijmy od początku.

Widok pierwszej planszy / fot. Dziewczyna Endorfina

Plansza pierwsza: EDA, Dzisiaj, Ćwiczenie, Ustawienia

Aby uruchomić skan EDA i dowiedzieć się, jak zegarek mierzy stres należy zakryć dłonią ekran i chwile odczekać. Sesja trwa 2 minuty, w tym czasie najlepiej nie poruszać dłonią i spokojnie zaczekać na wynik. Nasza dłoń powinna mieć kontakt z metalowa ramką, tylko wtedy czujnik EDA pokaże odpowiedź.

Co to jest EDA

Odpowiedź aktywności elektrycznej skóry (EDA) to drobne zmiany w ilości potu na skórze. Zmiany te mogą być spowodowane stresem lub innymi czynnikami takimi jak ruch, hałas czy zmiany temperatury.

Po zakończonym mierzeniu zegarek zapyta nas o samopoczucie, czy czujemy spokój czy stres. Zobaczymy też wynik tętna przed pomiarem oraz po sesji relaksacyjnej. Niższy oznacza, że udało się nam odprężyć. Więcej danych znajdziemy w aplikacji Fitbit.

Dziennik żywieniowy/ fot. Dziewczyna Endorfina

Jeśli chcemy uspokoić oddech posłużymy się zakładką „Relaks” (fioletowe serduszko) dostępną w widoku drugiej planszy zegara. Standardowo długość trwania takiej sesji wynosi 2 minuty, ale czas możemy edytować i wybrać odpowiedni dla nas.

Zakładka „Dzisiaj” daje nam możliwość podglądu dziennych statystyk: liczby kroków, poziomu tętna,  spalonych kalorii, pokonanych pięter i dystansu, a także liczby minut spędzonych w strefie aktywnej. Poza tym wglądu do ćwiczeń i dzienniczka żywieniowego oraz temperatury ciała, o ile uzupełnimy te dane.  

Zatrzymany program treningowy/ fot. Dziewczyna Endorfina

Jeśli chodzi o kategorię „Ćwiczeń”, Fitbit oferuje dość ubogi zestaw, aczkolwiek są tu wszystkie podstawowe dyscypliny: bieganie, trening obwodowy, piesze wędrówki, bieżnia, bootcamp, ciężary, golf, interwał, joga, kickboxing, orbitrek, pilates, pływanie, rower, schody, spacer, spinning, sztuki walki, tenis, trening.

W „ustawieniach” zmienimy m.in. jasność ekranu, głośność wibracji, ustawimy nasze sportowe cele oraz klawisze skrótowe.

Widok drugiej planszy/ fot. Dziewczyna Endorfina

Plansza druga: Alarmy, Timer, Pogoda, Relaks

W Fitbit Sense ustawimy do 8 alarmów, a zrobimy to klikając na ikonkę zegara. Niebieska ikonka Timer jest dwufunkcyjna: stoper (który odmierza mijające sekundy) oraz timer. Uruchomimy go wybierając określony zakres czasu, np. 5 minut. Kiedy czas się skończy zegarek poinformuje nas o tym.

Klikając w słoneczko z chmurką sprawdzimy pogodę na najbliższe dni.

Widok trzeciej planszy/ fot. Dziewczyna Endorfina

Plansza trzecia: Kalendarz, Portfel, Zegary, Znajdź telefon

Trzecia plansza daje nam możliwość podglądu kalendarza oraz wyboru tarczy smartwatcha (żeby mieć więcej tarcz należy zainstalować je w aplikacji). Warto zainteresować się też funkcją „Znajdź telefon”, która nie zawiedzie, gdy telefon pozostawimy na dnie torebki, pod poduszką, albo innym mało oczywistym miejscu. Jest tutaj też „Portfel” czyli coś, czego brakuje w wielu zegarkach inteligentnych czyli płatność zbliżeniowa. Tak, tym amerykańskim zegarkiem zapłacimy za nasze zakupy. Jednak to jeszcze nie koniec niespodzianek.

Widok czwartej planszy/ fot. Dziewczyna Endorfina

Plansza czwarta: Coach, Spotify, Deezer, EKG

Ostatnia plansza przeznaczona jest dla maniaków muzyki. Otrzymujemy dostęp do Deezer oraz Spotify (musimy wejść na podaną stronę i wpisać kod aktywacyjny), ale nie tylko.

Zakręceni sportowcy i miłośnicy zdrowego trybu życia dostają darmowe zestawy ćwiczeń (Coach) z animacją oraz możliwość zmierzenia EKG! Jeśli tylko włączymy odpowiednie suwaki i zgody w aplikacji zegarek zmierzy nam EKG, a jego zapis otrzymamy w pliku pdf. Wystarczy pobrać i wydrukować. Należy mieć jednak na uwadze, że wynik jest orientacyjny.

Zestawy ćwiczeń / fot. Dziewczyna Endorfina

Smartwatch daje nam do dyspozycji kilka zestawów ćwiczeń domowych, ale dużo więcej znajdziemy w aplikacji. Jest to pożyteczna funkcja szczególnie dla osób, które nie mają pomysłu na treningi, a chcą zacząć się ruszać. Istnieje jednak spore ryzyko, że osoby początkujące wykonując ćwiczenia w oparciu jedynie o animacje (bez nadzoru trenera) nie tylko nieprawidłowo skoordynują pracę mięśni i nie zobaczą efektów, to co gorsze narażą się na bolesne kontuzje.

Fitbit Sense świetnie sprawdza się jako asystent treningowy. Jego pomiary są wiarygodne, statystyki obszerne, a szczegóły danych i wykresy znajdziemy w aplikacji. Otrzymujemy podgląd do wszystkich informacji treningowych, liczby spalonych kalorii, stref tętna, tempa oraz ukształtowania terenu po którym biegaliśmy (wzniesienia) i wiele innych.

Screen z aplikacji fitbit: podgląd do statystyk ćwiczeń, zakładki Covid-19 i oceny snu

Fitbit Sense aplikacja

Aplikacja Fitbit jest rozbudowana i posiada zaawansowane funkcje darmowe. Możemy ją też wzbogacać o płatne możliwości.

W widoku podstawowym zobaczymy 5 zakładek: dzisiaj, odkryj, społeczność, premium i Covid-19.

Pierwsza z nich jest ogromną bazą informacji z konkretnego dnia. Możemy rzucić okiem na liczbę kroków, spalone kalorie, przebyty dystans, pokonane piętra, ale też przejrzeć precyzyjne statystyki dotyczące snu, sprawdzić jak zegarek mierzy stres, podejrzeć sesje EDA, dziennik ćwiczeń, zapis temperatury, metryki zdrowotne, informacje odnoście tętna, kalendarzyka menstruacyjnego, ale też wpiszemy tu wagę, uzupełnimy dane odnośnie spożytego jedzenia oraz wypitej wody. Aby poznać szczegóły w każdą z tych podzakładek klikamy.

Wyzwania i przygody, które mogą nas zmotywować do ruchu

Przesuwając palcem po ekranie telefonu przejdziemy do zakładki Odkryj. To miejsce, w którym zbadamy m.in. swoje EKG, zmierzymy się z innymi użytkownikami obierając trasę do pokonania, np. „Wyścigi w przyrodzie”, wybierzemy się na wirtualną wycieczkę solo albo podejmiemy inne dodatkowe wyzwania, które zmotywują nas do ruchu.

W „Społeczności” podzielimy się odznakami i osiągnięciami, natomiast w „Premium” dowiemy się o dodatkowych odpłatnych opcjach. „Covid-19 przypomina nam o reżimie sanitarnym oraz podaje informacje, które pomogą nam przetrwać epidemię w domu. Fitbit nie tyko przypomni nam o ruchu i porze snu, ale też powiadomi o higienie i myciu rąk. Przeczytamy tu także najnowsze zalecenia WHO dotyczące Covid-19.

Przycisk funkcyjny znajduje się na brzegu koperty zegarka/ fot. Dziewczyna Endorfina

Fitbit Sense – trzy wady

Mimo tego, że zegarek jest niezwykle bogaty, innowacyjny, a niektóre rozwiązania pomysłowe i przydatne nie został pozbawiony wad. Oto minusy, które przeszkadzają mi w codziennym użytkowaniu smartwatcha:

Pierwszy problem – przycisk funkcyjny

Jestem przyzwyczajona do zegarków, które mają wyczuwalny, wypukły przycisk. Wciskam go i otwiera się tarcza z opcjami. W przypadku Fitbit Sense wciśnięcie przycisku znajdującego się we wgłębieniu jest problematyczne i niewygodne.

Przycisk jest mały i schowany więc trzeba dość mocno przycisnąć palcem wgłębienie znajdujące się z boku tarczy, co więcej długie paznokcie bardzo utrudniają kliknięcie tego przycisku. Takie umiejscowienie i forma klawisza funkcyjnego sprawia, że Fitbit Sense zaczyna tracić na przyjemności użytkowania.

Drugi problem – pasek

W zestawie otrzymujemy dwa paski, jeden dłuższy przeznaczony dla osób o szerszych nadgarstkach i drugi – krótszy dla filigranowych rączek. Jednak nie w długości tkwi problem, lecz w jakości wykonania.

Po pierwsze materiał czyli silikon, z którego zrobiony jest pasek nie przepuszcza powietrza, dlatego skóra na nadgarstku poci się, pojawiły mi się drobne ślady uczulenia a pasek odbija się na skórze.

Trzeci problem – zapięcie smartwatcha

Zapięcie jest niezegarkowe i przypomina te, które stosuje się w opaskach fitness. Mimo wszystko należy przyznać, że opaska silikonowa nie rozpina się samoistnie, ściśle przylega do nadgarstka a zapięcie, choć dziwne działa płynnie. Jedynie przełożenie końcówki paska przez obręcz może początkowo sprawiać trudność i wymagać przyzwyczajenia.

/ fot. Dziewczyna Endorfina

Innowacyjny smartwatch – czy warto go mieć?

To trudne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zależy od tego, jakim budżetem dysponujemy oraz czego oczekujemy po smartwatchu. Na pewno ten amerykański gadżet posiada mnóstwo niespotykanych opcji, o które ciężko w zegarkach dostępnych na polskim rynku. Możliwość badania EKG, prowadzenie dzienniczka żywieniowego, płatności elektroniczne, precyzyjne pomiary treningowe oraz inne funkcje dostępne za darmo na pewno wyróżniają ten zegarek i stawiają go moim zdaniem wśród produktów topowych. Warto mieć także na uwadze świetną aplikację Fitbit z kalejdoskopem darmowych funkcji.

Wspomniane minusy tak naprawdę zależą od naszych przyzwyczajeń i myślę, że nawet do tak mało wygodnego przycisku można przywyknąć, chociaż tutaj przydałoby się jednak inne bardziej przyjazne i łatwiejsze rozwiązanie. Wyruszamy biegać i zamiast szybko włączyć tryb biegania szukamy i próbujemy włączyć przycisk. Nie jest to komfortowe.

Fitbit Sense wygląd na nadgarstku/ fot. Dziewczyna Endorfina

Jeśli chodzi o cenę zegarków inteligentnych (pomijam opaski fitness) jest ona różna i uzależniona nie tylko od funkcjonalności i jakości wykonania smartwatcha, ale też marki. Cenę fitbita w porównaniu do jego możliwości oraz jakości oceniam jako bardzo dobrą i atrakcyjną. Dla porównania warto zwrócić uwagę, że flagowy model zegarków Huawei – Watch GT 2 Pro (zerknij na moją recenzję Watch GT 2 Pro) nadal kosztuje ponad tysiąc złotych, a jego możliwości nie są tak szerokie jak Fitbit Sense. Pytanie tylko, czy i w jakim zakresie będziemy z tych dobrodziejstw korzystać.

Dziewczyna Endorfina

wcześniejsze wpisy

Comments

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Wpisz swoje imię

poprzednie wpisy