Alkohol a trening i dieta?

Zbliża się weekend, a wraz z nim zwiedzanie na nowo otwartych lokali, pubów i knajp. W jaki sposób alkohol wpływa na naszą formę i żywienie? I czy zakrapiany weekend napędzi nasz metabolizm czy obróci w niwecz ciężką pracę nad sylwetką?

DSC_0012.JPG

Piwo a odchudzanie

Spożywanie alkoholu hamuje procesy odpowiedzialne za rozwój mięśni. Co ważne spowalnia syntezę białek, które są szczególnie potrzebne osobom ćwiczącym, zarówno podczas redukcji, jak też będących na masie (zobacz: Rola białka w organizmie człowieka)

Co więcej, powoduje wzrost wydzielania kortyzolu, którego negatywne działanie na mięśnie i organizm jest powszechnie znane.

Na obniżenie poziomu kortyzolu, czyli tzw. hormonu stresu korzystnie wpływa śmiech, dobre towarzystwo, sen oraz masaż. Z kolei wysokiemu stężeniu kortyzolu sprzyja np. stan ciągłej gotowości, napięcia i sytuacji stresujących. Alkohol i stres obniżają odporność i powodują schorzenia oraz infekcje.

Alkohol a forma

Trunki wypłukują minerały i witaminy. A te są niezbędne do koncentracji i prawidłowego funkcjonowania całego organizmu. To w połączeniu z brakiem snu i odpoczynku może skutkować ogromnym przeciążeniem organizmu.

Złe odżywianie, brak snu (podczas którego wydziela się hormon wzrostu), odpoczynku, komfortu psychicznego oraz stresujący tryb życia, ciągłe gonienie za sakiewką, niezadowolenie ze wszystkiego i wszystkich jest prostą drogą do wyniszczenia swojego organizmu.

Alkohol wchłania się bardzo szybko i również w zaskakującym tempie potrafi odwodnić nasz organizm, a wiadomo nie jest to dla nas dobre. Skąd odwodnienie? Z wytężonej pracy nerek, które nie zatrzymują wody i ta jest wydzielana.

Pamiętajmy też, że synteza alkoholu jest szybsza niż synteza glikogenu, a więc nasz organizm nie ma czym uzupełnić glikogen w mięśniach, a ten jest potrzebny do ich budowy.

DSC_0110

Jaki alkohol na diecie?

I jeszcze jeden skutek częstego spożywania alkoholu, czyli wpływ na skłonność do odkładania się tkanki tłuszczowej. Alkohol to cukier, mało tego, pobudza receptory odpowiedzialne za łaknienie. Robimy się głodni i chce nam się jeść.

Zazwyczaj imprezy nakrapiane odbywają się w nocy, czyli w porze snu, a więc zmniejszonej aktywności fizycznej, ale też czasie wydzielania hormonu wzrostu, dlatego puste kalorie ze słodkich drinków i nalewek odłożą się.

Alkohol nie poprawia zdolności motorycznych i wytrzymałości. Co więcej, nawet już przy niskiej zawartości alkoholu we krwi obserwuje się obniżoną zdolność koncentracji, spowolnienie czasu reakcji i zawężenie pola widzenia. W książce „Dietetyka sportowa” możemy przeczytać też o tym, że 0.18 g alkoholu/kg m.c po 25 minutach zmniejsza zdolności zręcznościowe.

Alkohol wbrew powszechnej opinii nie działa mobilizująco i nie poprawia właściwości kurczliwych mięśni, powoduje niedostosowanie funkcji krążeniowych i oddechowych oraz maksymalnego pobierania tlenu do intensywności wysiłku fizycznego. Powoduje zaburzenia regulacji temperatury ciała podczas przedłużonych ćwiczeń, obniża poziom testosteronu i prowadzi do zmiany metabolizmu tłuszczowego organizmu.

Alkohol jest wrogiem odchudzania. Jest on trawiony w pierwszej kolejności, co ma ogromne znaczenie wówczas, gdy wypije się go po kolacji niedługo przed snem. Po spożyciu jest on natychmiast wchłaniany z przewodu pokarmowego i rozprowadzany do wszystkich tkanek. Dlatego jedyną drogą zmniejszenia jego stężenia jest jego utlenianie. Każdy wypity litr piwa powoduje utratę 1400 ml płynów, zatem alkohol działa odwadniająco.

Alkohol obniża formę i spowalnia proces budowy mięśni, odwadnia, a także wzmacnia łaknienie. Dlatego warto pamiętać, że jeśli pracujemy nad sylwetką zakrapiane weekendy mogą zaburzyć to, o co dbamy w ciągu tygodnia.

Dziewczyna Endorfina

wcześniejsze wpisy

Comments

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Wpisz swoje imię

poprzednie wpisy