Na początku ciąży wydawało się, że poród jest za siódmą górą i rzeką? Też tak myślałam, a tu dzień za dniem, tydzień za tygodniem i już. Nadeszła wyczekiwana chwila, kiedy trzeba się spakować na spotkanie z maluszkiem.
Zwolnij, wyluzuj, jesteś wyjątkowa
Od razu powiem, że na początku pakowania do porodu drogami natury postanowiłam ograniczyć bagaż do minimum, na spokojnie, na luzie. Tak, aby było wygodnie i sprawnie. Nie jadę do szpitala na wakacje, mam zadanie do wykonania i wracamy. Kompletowanie torby zaczęłam dwa miesiące przed planowaną datą porodu. Zapas czasu pozwolił mi zastanowić się, co już mam, co powinnam kupić/zamówić oraz co tak naprawdę będzie mi potrzebne.
Po pierwsze spokój:) Pomyślałam, że przecież nie jestem pierwszą kobietą, która rodzi więc szpital wyposażony jest i przygotowany na różne sytuacje, których nie przewidzę i nie zaplanuję. Nawet termin jest jedną wielką niewiadomą 🙂
Po drugie nie mieszkam na bezludnej wyspie w szałasie. Wokół są ludzie i sklepy, jeśli będę czegoś potrzebować, zawsze ktoś podrzuci. Zabieram tylko to, co może się przydać.
Po trzecie, kto będzie targał bagaże?
Jaka torba do szpitala?
Kiedy miałam operację kolana (zobacz, co zabrałam do szpitala na operację kolana) nauczyłam się pakować do walizki na kółkach. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie nie tylko wtedy, kiedy opuszcza się szpital, ale także w szpitalu.
Zamiast nosić torbę, wysuwasz rączkę walizki i jedziesz, a na ramieniu możesz spokojnie nieść torebkę. W sali szpitalnej nie szarpiesz torby, wystarczy, że lekko przesuniesz. Myślę, że walizka na kółkach do szpitala jest też wygodna dla osoby, która będzie nam towarzyszyć.
Do walizki na kółkach spakowałam swoje rzeczy, natomiast do podręcznej torebki na ramię rzeczy dla maluszka, dokumenty i telefon. Wszystkie rzeczy włożyłam do woreczków strunowych i podpisałam. Po co? Pomyślałam, że w chwili porodu łatwiej będzie znaleźć coś, co jest podpisane 🙂
Co spakowałam do szpitala?
Na stronie internetowej szpitala, w którym zdecydowałaś się rodzić może znajdować się opublikowana lista rzeczy, które powinnaś zabrać do szpitala dla siebie i maluszka. Sprawdź to, zadzwoń, zapytaj, to naprawdę ułatwia zadanie.
Tak naprawdę na porodówce przydało mi się tylko kilka rzeczy, dużo więcej w sali szpitalnej. Trzeba mieć dokumentację, kartę ciąży i plan porodu, które zostają w karcie pacjenta podczas zapisu w Izbie Przyjęć.
Z mojej perspektywy na czas porodu siłami natury warto mieć krótką, wygodną rozpinaną koszulę nocną, butelkę z wodą, albo dwie i ręczniki kąpielowe, jeśli zamierzasz korzystać z prysznica lub wanny. I tyle. Niektórzy biorą też przekąski, ale dowiedz się czy w wybranym szpitalu jest możliwość jedzenia w czasie porodu siłami natury.
Czego będziesz potrzebować na sali poporodowej zależy od tego, ile czasu tam zostaniesz, a tego nie zaplanujesz. Jedno jest pewne, są rzeczy, które bez względu na długość pobytu w szpitalu będą potrzebne. Poniżej pokazuję moją subiektywną listę rzeczy, które przydały mi się w szpitalu.
- Dokumentacja!!!
- Woda: jestem osobą bardzo aktywną, piję dużo wody, więc zawsze mam przy sobie butelkę z wodą niegazowaną.
- Sztućce i kubek !!! Naprawdę nie dają ich w szpitalu
- Rozpinana koszula nocna do karmienia – Wybrałam zapięcie na napy: szybsza obsługa niż guziczki.
- Top sportowy: przyda się jeśli masz perspektywę porodu w wannie
- biustonosz do karmienia i majtki poporodowe
- klapki: atutem klapek jest szybka pielęgnacja – klapki łatwo umyjesz pod prysznicem, kapcie nie. Odradzam japonki. Nawet jeśli masz rozmiar stópki Kopciuszka, w chwili zmęczenia trudno trafić stopą w paski od japonek, poza tym jeśli są mokre i odjedziesz na nich możesz potrzebować pomocy już nie tylko ginekologa, ale też stomatologa.
- ręcznik: kąpielowy i do higieny intymnej, przydał się także mokry papier toaletowy
- artykuły higieniczne: lanolina, podpaski, podkłady poporodowe, osłonki do karmienia
- szczotka do włosów
- szczoteczka i pasta do zębów
- kosmetyki: Zamiast pakować duże butelki żelu, szamponu i innych wybrałam mini wersje. Teraz wiem, że dużo taniej można kupić małe, plastikowe buteleczki, do których możemy przelać płyn czy szampon, które mamy w domu.
- worek na plecy: zajmuje mało miejsca i jest mega wygodny. Kiedy idę się kąpać, kosmetyki wrzucam do worka na plecy. Moim zdaniem jest nie tylko wygodniej, ale też bezpieczniej, ponieważ w przypadku asekuracji ręce mam wolne.
- worek na śmieci: przydał się do bieżącego pakowania brudnych rzeczy
- telefon i ładowarka (opcjonalnie powerbank) oraz ewentualnie słuchawki
- latem przyda się wiatraczek
- nie brałam żadnych zabawek i rzeczy wartościowych takich jak: biżuteria, zegarek, pieniądze. Maskotki nie są potrzebne, noworodek nie zainteresuje się nimi, a zabierać na miśkach zarazki szpitalne do domu to tak niekoniecznie. Rzeczy wartościowe zostawiłam w domu. W szpitalu palce puchną, pierścionki nie były mi potrzebne, zegarek również.
Co do szpitala dla maluszka?
- dużo miłości !!!
- dużo cierpliwości (do personelu)
- pieluszki tetrowe
- pieluszki jednorazowe
- ubranka
- krem Bepanthen
- mokre chusteczki jednorazowe
- podkłady do przewijania
- nosidełko przy wypisie