Słuchawki bezprzewodowe Cult swoim wyglądem nawiązują do ostatniej dekady XX wieku. Stylizacja na lata dziewięćdziesiąte i oldschoolowe wykonanie to coś, co widać na pierwszy rzut oka.
Przyjrzyjmy się im z bliska, bo kuszą nie tylko wyglądem i wykonaniem, ale też ceną. Chcesz kupić prezent dla audiofila i nie wiesz, jakie słuchawki nauszne bezprzewodowe wybrać? Myślę, że warto zainteresować się słuchawkami Fresh and Rebel.
Dla tych, którzy znają holenderską firmę wystarczy powiedzieć: bierzesz do ręki i wiesz już, że to „fresze”. Jeśli nie mieliście kontaktu ze słuchawkami FnR sprawdźcie, na co możecie liczyć kupując słuchawki Cult F’nR.
Słuchawki występują w sześciu kolorach: Dusty Pink (pudrowy róż), Steel Blue (niebieskie), Ruby Red (bordowe), Storm Grey (szare), Misty Mint (miętowe) , Silky Sand (beżowe), ważą 236 gramów, posiadają wbudowany mikrofon, pasmo przenoszenia słuchawek od 20 do 20000 Hz i kosztują 331,99 zł. W promocji możemy je kupić już za 259 zł.
Na filmiku nagrałam unboxing i swoje pierwsze wrażenia po wyjęciu słuchawek z pudełka. Zobaczcie, jak wyglądają słuchawki Cult Fresh 'n Rebel Steel Blue:
W pudełku znajdziemy:
- bezprzewodowe słuchawki nauszne Cult
- kabel do ładowania USB-C
- kabel audio 3.5 mm
Cult style czyli niezawodna konstrukcja
Konstrukcja solidna, nausznice mięsiste, każdy szczegół, łączenie wykonane są precyzyjnie. Holenderska firma nie obniża poziomu, a wypuszczając na rynek słuchawki w niższej cenie niż standardowe modele nie rezygnuje z wysokiej jakości produktu.
Czym zaskakują nowe słuchawki Fresh and Rebel? Konstrukcją retro. Zauważcie, że pałąk słuchawek nie rozsuwa się, ponieważ tym razem regulowane są nausznice. Suwak stabilny bez nieprzyjemnych luzów. Czuć, że te puzzle są właściwie skomponowane.
Dzięki takiemu rozwiązaniu słuchawki nie odstają od głowy. Ich rozmiar możemy lepiej dopasować do swoich potrzeb. Pałąk słuchawek łatwo się czyści, od wewnętrznej strony pokryty jest przyjemną miękką wyściółką, odprowadzającą pot. Z kolei na zewnętrznej gładkiej powierzchni wytłoczony duży napis firmy.
Słuchawki składają się, dzięki czemu zajmują mało miejsca, można je wrzucić do plecaka i zabrać ze sobą na siłownię. Konstrukcja działa miękko i bez zgrzytów, nie ma nieprzyjemnego stukania i skrzypienia. To odróżnia ten produkt od tanich słuchawek, które leżą na półkach sklepów i kuszą ceną. Jeśli zależy nam na porządnym produkcie na pierwszy rzut oka widać, że „Fresze” takie są.
Fresh and Rebel Cult nausznice
Tym razem wygląd słuchawek odbiega od modeli, które znajdziemy w zasobach holenderskiej firmy Fresh and Rebel. Nie są to typowe nauszne słuchawki, które już widzieliśmy. Posiadają swój niepowtarzalny charakter i zapraszają nas do powrotu w lata dziewięćdziesiąte.
Nausznice podobnie jak w przypadku Code ANC Fresh and Rebel (zobacz recenzję nausznych słuchawek bezprzewodowych Code ANC F’nR) wykonane zostały z miękkiej gąbki pokrytej delikatną ekoskórą. Uwagę zwracają też wyprowadzone na zewnątrz muszli przewody, co także dodaje słuchawkom urody i podkreśla ich styl.
Takie rozwiązanie działa i było zawsze mocną stroną słuchawek nausznych FnR. Nausznice są przyjemne w dotyku, łatwo się je czyści, a dzięki zastosowanym tkaninom gąbka dopasowuje się do kształtu ucha.
Słuchawki nauszne do biegania i na trening
Słuchawki są lekkie, wygodne i ku mojemu zaskoczeniu trzymają się głowy nawet podczas ruchu. Dobrze sprawdzają się podczas biegania zarówno w ciepłe jak i chłodne dni. Wilgoć odprowadzają przywozicie, chociaż oczywiście, kiedy pocimy na nausznicach widać krople potu.
W czasie ćwiczeń nie spadają, nie tracą zasięgu, nie wyłączają się i za to duży plus. Frajdę sprawia mi bieganie w słuchawkach nagłownych Fresh n Rebel ponieważ teraz, kiedy jest chłodno fajnie grzeją w uszy 😉
Wygoda i komfort noszenia na najwyższym poziomie. Nie czuć, że ma się słuchawki na uszach, są miękkie i przyjemne. Konstrukcja nie skrzypi, czuć, że nie jest to produkt wykonany z tanich materiałów niskiej jakości Szukałam elementu, do którego mogłabym się przyczepić, ale na pewno nie będzie to komfort czy konstrukcja.
Słuchawki bezprzewodowe Cult brzmienie
Okazuje się, że nowe słuchawki Fresh nie tylko kapitalnie wyglądają, ale też zaskakująco dobrze brzmią. Jak zdążyliśmy się już przyzwyczaić doły brzmieniowe Freszy są ciemne i głębokie, a góry nieco mniej ostre. Bas rzeczywiście jest soczysty i potrafi łupnąć, gdzie trzeba, więc miłośnicy riffowego grania będą mieć gratkę.
Mocny bas w słuchawkach dodaje głębi, ale, co trzeba zaznaczyć, mimo, że wysokim dźwiękom brakuje przestrzeni i klarowności, nie można powiedzieć, że są one spłaszczone czy stłumione. Od słuchania i noszenia uszy nie bolą, odsłuch nie męczy, barwa ciepła i przyjemna, natomiast amplitudy w niektórych gatunkach bardzo wyraźne.
Jeśli chodzi o sprzęt audio jestem bardzo wybredna, ale mimo to efekt „łał” pojawi się na pewno (zwłaszcza gdy ktoś nigdy wcześniej nie miał w ręku „freszy”).
Mile zaskoczyły mnie też słuchawki, jeśli chodzi o jakość prowadzenia rozmów. Nie przerywają, dźwięk jest wyraźny, głośny, bez szumów. Połączenia odbieramy środkowym przyciskiem, natomiast głośność regulujemy plusem i minusem.
Jeśli mamy połączone słuchawki z telefonem, po odebraniu rozmowy automatycznie słuchawki wykryją połączenie i usłyszymy rozmówcę w słuchawkach. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie zwłaszcza w chłodniejsze dni, kiedy zimno w ręce 🙂
Cult opcje, których brakuje
F’n’R zaskoczyło tańszymi słuchawkami, które wyróżniają się stabilną konstrukcją, wygodą noszenia, niebanalnym wyglądem i niezłym brzmieniem. Czego więc im brakuje?
Po pierwsze – ANC. Szukacie słuchawek nausznych z ANC? Szukajcie dalej. Słuchawki Cult nie posiadają aktywnej redukcji szumów. Mimo braku tej opcji wytłumienie dźwięków jest na wysokim poziomie. Ćwicząc na siłowni, nie słychać dobrze muzyki wokół i rozmów, a jeśli zdecydujesz się, aby podkręcić głośność nie usłyszysz gdy ktoś będzie coś do Ciebie mówił. Jeśli słuchawki byłyby wyposażone w ANC ich cena na pewno powędrowałaby mocno w górę.
Po drugie – dotykowy panel. Nie pokiziasz po słuchawce. Sterowanie bezprzewodowych słuchawek Cult jest klasyczne i nawiązuje do dawnych modeli słuchawek. Nie ma tu sterowania dotykowego, dzięki któremu jednym tąpnięciem zmienimy piosenkę, zwiększymy głośność czy pobawimy się innymi funkcjami.
Słuchawki bezprzewodowe nauszne Cult F’n’R sterowanie
Słuchawki są banalnie proste w obsłudze i posiadają zaledwie trzy fizyczne, gumowe przyciski. Przyciski te znajdują się z tyłu prawej muszli.
- środkowy przycisk – włączamy słuchawki
- plus – zwiększamy głośność
- minus – obniżamy poziom głośności
Jeśli słuchawka przerywa należy podłączyć je do ładowania. Uczynimy to dołączonym do zestawu kablem. Ładowanie przebiega szybko (ponad 3 godziny), a jak zapewnia producent wystarcza do 25 godzin użytkowania (bez kabla).
Gdzie kupić słuchawki nauszne?
Słuchawki Cult FnR kupimy zarówno w sklepach internetowych, jak też stacjonarnie w sklepach z elektroniką. Jeśli wybierzemy konkretny model warto śledzić jego cenę, ponieważ szczególnie przed świętami może nas miło zaskoczyć.
Cult Fresh and Rebel to produkt godny uwagi z kilku powodów:
- Stabilna, wygodna i składana konstrukcja: nie ma luzów, ślizgania, elementy poruszają się cicho i płynnie
- pomysłowy i charakterystyczny design
- miękkie nausznice, które zapewniają duży komfort podczas wielogodzinnego słuchania muzyki
- uniwersalne brzmienie
- długi czas pracy na jednym ładowaniu
- szybki czas ładowania
- niezłe wytłumienie bez funkcji ANC
- jakość połączeń
Minusy słuchawek Cult:
- brak ANC
- brak dotykowego panelu