Darmowe biegi z pomiarem czasu w Lublinie? W przyjemnym otoczeniu? Czy jest to możliwe? Teraz już tak. 13 lipca 2019 roku ruszył parkrun w Ogrodzie Saskim w Lublinie. Co to takiego i jak się zapisać?
Co to jest Parkrun?
Parkrun zawitał do Lublina i według zapewnień organizatorów zostanie z nami na długo. Darmowymi biegami będziemy mogli cieszyć się w każdą sobotę, bez względu na porę roku. Jest to cykl biegów z pomiarem czasu przeznaczonych dla wszystkich – bez względu na wiek, stopień wytrenowania oraz doświadczenie biegowe. W pomyśle chodzi przede wszystkich o zachęcenie mieszkańców do uprawiania sportu. W Parkrunie najważniejszy jest ruch, nasze zaangażowanie i dobra zabawa, a nie wyniki i życiówki. Nie ma medali, nagród i miejsc.
Biegi te odbywają się na całym świecie. Bardzo popularne w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Stanach Zjednoczonych, Australii i południowym krańcu Afryki zawitały wreszcie do Lublina.
W każdą sobotę o godzinie 9.00 w Ogrodzie Saskim w Lublinie przy fontannie spotykają się zapaleńcy sportu i biegają. Celem są trzy okrążenia, które dają dystans pięciu kilometrów.
Jak zapisać się na Parkrun?
Wystarczy zarejestrować się na oficjalnej stronie parkrun.pl (rejestracja jest darmowa), wydrukować swój kod kreskowy i zabrać go ze sobą. Nie potrzebujesz dowodu osobistego, żadnych innych dokumentów, tylko chęci, strój sportowy i wydrukowany kod. Nie ma Biura Zawodów na starcie i żadnych dodatkowych formalności. Nic takiego. Przychodzisz pod fontannę i biegniesz. Na mecie otrzymujesz token z kodem kreskowym, podchodzisz do wolontariusza, który stoi przy tabliczce „Zwrot tokenów” podajesz mu ów token i wydrukowany wcześniej własny kod kreskowy. Na tej zasadzie odbywa się pomiar czasu.
Mój pierwszy Parkrun
Biegać nie lubię, nie umiem, nie czuję tego, ale jednak to robię, dlaczego? Trudno to racjonalnie wytłumaczyć. Biegam, bo inni biegają 😉 Kiedy biegnę czuję wolność, nic się więcej nie liczy, problemy nie mają znaczenia, ludzie wokół też, myśli moje skupiają się tylko na trasie i otaczającej przyrodzie. Zakładam słuchawki, a w nich leci sprawdzona lista przebojów i świat poza mną nie istnieje. Zobacz, jak pobiegłam Zimowy Runmageddon!
Odseparowanie od świata rzeczywistego, ludzi i codzienności sprawia, że mimo niechęci do biegania kolejny raz staję na starcie, po to, aby walczyć. Nie z innymi uczestnikami, ale ze sobą i o siebie, o własne zdrowie, może nie na teraz, ale na przyszłość.
Na starcie ludzie uśmiechnięci, żadnej niezdrowej rywalizacji, stresu czy nadęcia. Podobnie organizatorzy – wyluzowani, bardzo życzliwi, to są właśnie odpowiedni ludzie do organizowania takich imprez. Miałam wrażanie, że większość zawodników cieszy się samą obecnością – swoją i innych. To niesamowite, ile energii potrafiła wygenerować bardzo niewielka grupka uczestników. Życzliwi, radośni, z dystansem do siebie zaczęliśmy pokonywać inny dystans – 5 km.
Ogród Saski na sportowo
Organizacyjnie nie ma się do czego przyczepić. Odliczyliśmy od dziesięciu w dół i wystartowaliśmy. Nie było miejsc, wygranych i przegranych, każdy ze szczęśliwców, który przekroczył linię mety otrzymał takie same brawa, bo najważniejszy był sam udział, że chciało nam się chcieć.
Atmosfera biegu niesamowita, ludzie radości i zadowoleni. Poznałam świetną ekipę Jola i Kornel przyjechali z Torunia, Ania i Tomek jesteście fantastyczni!!! Dziękuję, że mogłam być z Wami. Wolontariusze pomocni, wiedzieli, po co przyszli i spełnili swoją rolę na tysiąc procent, a na mecie każdy mógł sfotografować się w oficjalnej ramce Parkrunu.
Kto może wziąć udział w Parkrunie?
Każdy, kto jest sprawny. Jeśli masz ochotę spróbować, ale obawiasz się, że będziesz sama, że zabraknie Ci sił albo motywacji napisz do mnie, a chętnie z Tobą pobiegnę. Będę dotrzymywać Twojego kroku (mam nadzieję, że nie będzie zbyt szybki, bom jest amatorką w bieganiu), nie zostawię Cię na trasie, podam dłoń, kiedy będziesz potrzebować, zmotywuję i pociągnę za sobą, dodam otuchy, postaram się zagrzać do walki i wbiegniemy razem na metę.
Jeśli masz ochotę wstać z kanapy i zrobić coś tylko dla siebie, teraz masz taką okazję, parkrun jest świetną inicjatywą także, a może przede wszystkim dla osób mało i średnio aktywnych, dla tych, którzy chcą zacząć, ale brakuje im woli, towarzystwa, czegokolwiek. Jeśli ja mogę dobiec do mety, Ty także tego dokonasz, a ja Ci w tym chętnie pomogę. To kiedy się widzimy?
Plusy:
- brak opłaty wpisowej
- przyjemne otoczenie – Ogród Saski
- świetni organizatorzy
- pawie, ich krzyk witał każdego z wbiegających na metę (to było zabawne, tak jakby ktoś je zaprogramował)
- atmosfera
- bieg wystartował o czasie, nie było opóźnienia
- parking
Minusy:
- brak sponsorów = brak wody
- brak toi toi, jest szalet miejski – płatny