Słuchawki bezprzewodowe douszne Nothing ear (1) – recenzja

Młoda angielska firma Nothing z Londynu, mimo tego, że istnieje od zaledwie roku (października 2020) bezkompromisowo wkroczyła na rynek z interesującymi słuchawkami Nothing ear (1).

Nothing ear co w zestawie

Nothing ear z bliska / fot. Dziewczyna Endorfina

Kiedy zobaczyłam pudełko i próbowałam dostać się do środka odczułam pewne zażenowanie. Trzeba pociągnąć niewielki czerwony wystający zaczep i rozerwać kartonik. Szkoda, bo kartonik okrywający pudełko jest ładny i zamiast zniszczenia można było zastosować inny sposób, aby dostać się do środka.

Dziwnie się to otwiera, spójrzcie na poniższy filmik.

Etui ze słuchawkami jest niemniej dziwne niż unboxing. Wieczko przezroczyste więc elementu zaskoczenia nie ma i ciekawość zostaje od razu zaspokojona. Materiał, z którego wykonane jest etui trąci tanim plastikiem. Pomysł nietuzinkowy, ale czy trafiony oceńcie sami.

Słuchawki posiadają ciekawy design, ale zupełnie nie rozumiem zachwytu recenzentów nad dość jednak sporym, plastikowym i niewygodnym etui. Wrzucając etui do plecaka czy torby obawiałabym się, że wyjmę je albo bez plastikowego wieczka albo z połamanym.

W zestawie otrzymujemy etui ładujące, dokumentację, wymienne trzy pary nakładek w rozmiarach S, M, L oraz kabel USB-C.

Nothing ear (1) / fot. Dziewczyna Endorfina

Słuchawki bezprzewodowe Nothing ear z bliska

Słuchawki wyglądają nietuzinkowo zarówno w pudełku, jak też w uchu. Ciekawa grafika przywodząca na myśl pierwsze gry na konsole i pismo komputerowe. Słuchawki są dość długie i smukłe, aplikują się wygodnie i do tego dostajemy zestaw gumowych zatyczek w różnych rozmiarach.

Są lekkie, ważą 4,7 g, posiadają wbudowaną funkcję ANC (dwa poziomy Light Mode i Maximum Mode), ale jeśli chcemy z niej zrezygnować wystarczy przejść na tryb Transparency Mode, przetworniki o średnicy 11,6 mm, sterowanie dotykowe, potrójny mikrofon, odporność IPX4, aplikacja ear (1), za pomocą której nie tylko zmienimy ustawienia słuchawek, ale też użyjemy jej w przypadku, kiedy słuchawka wypadnie z ucha i zgubi się, niezły czas pracy, który możemy za pomocą etui wydłużyć z 5 aż do 34 h. I to wszystko za około 500 zł.

Etui słuchawek bezprzewodowych Nothing ear (1) / fot. Dziewczyna Endorfina

Jak podłączyć słuchawki bezprzewodowe do telefonu?

Nie wiesz jak sparować słuchawki bezprzewodowe? W celu sparowania słuchawek Nothing ear należy otworzyć etui i kliknąć opcję „paruj” na telefonie.

Miało być szybko, ale problem z parowaniem słuchawek z telefonem sprawił, że ta czynność zajęła mi sporo czasu. Na szczęście następnym razem słuchawki połączyły się automatycznie.

Screen z aplikacji ear (1)

Nothing ear brzmienie

Brzmienie słuchawek Nothing ear jest ciche i delikatne. Dźwięk czysty, rozrywkowy, ale brakuje mu przestrzeni i jest płaski. Nie ma soczystego basu, różnorodnego tła i głębi, a utwory brzmią jednostajnie.

Góry wyraźne, doły również, ale nie są osadzone w otoczeniu bogactwa dźwięków drugiego planu. A to sprawia, że emitowane dźwięki są jakby na jednej płaszczyźnie.

Nothing ear w etui / fot. Dziewczyna Endorfina

Czy słuchawki bezprzewodowe są wygodne?

Z pewnością tym, co wyróżnia słuchawki Nothing ear jest duży komfort użytkowania. Słuchawki są wygodne, lekkie, nie wypadają z uszu podczas biegania, nie trzeba ich poprawiać w czasie treningu na siłowni.

Jeśli jednak zależy nam na słuchawkach sportowych i chcemy, aby były to słuchawki do biegania i uprawiania sportu to Jabra postawiła wysoko poprzeczkę (przeczytaj recenzję słuchawek Jabra Elite 3).

Słuchawki Nothing ear w etui / fot. Dziewczyna Endorfina

Słuchawki Jabra nie wypadają z uszu nawet podczas dynamicznego treningu, biegania, sprintów czy przeskoków i brzmią tak, jak lubię: przestrzennie, świeżo, mocno, tylko wyglądają topornie.

Słuchawki Nothing ear oferują wiele i wyglądają niebanalnie. Na pewno jest to produkt wart uwagi i bliższego poznania, ale czy na tyle, aby zapłacić za nie 500zł?

Dziewczyna Endorfina

wcześniejsze wpisy

Comments

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Wpisz swoje imię

poprzednie wpisy