To jasne, że jeśli widzimy efekty motywacja rośnie, ale jeśli ich brakuje zniechęcamy się. Efekty są rezultatem, które wymagają systematyczności, cierpliwości oraz pewnych wyrzeczeń. Jeśli tego nie ma, efektów nie ma, a motywacja leci w dół. Co zrobić, aby motywacja nie spadła?
Po co chcesz ćwiczyć?
Perspektywa Świąt i Sylwester mobilizuje do aktywności w grudniu, a w styczniu często realizujemy postanowienia noworoczne i zaczynamy ćwiczyć.
Myślę, że najważniejszą kwestią jest określenie własnego celu. Po co chcesz ćwiczyć? Czy chcesz pracować nad sylwetką, samopoczuciem, a może zdrowiem. Przyczyny są naprawdę różne, jedni chcą schudnąć, inni potrzebują wrócić do zdrowia po zabiegach, a niektórzy w aktywności fizycznej widzą sposób na poprawę samopoczucia. To cel jest pierwszym krokiem do rozpoczęcia aktywności, bo od niego zależy jaki rodzaj ćwiczeń wybierasz.
Nie porównuj się z innymi laskami w necie, bo za zdjęciami, które przeglądasz często kryją się – zamiast programów treningowych – programy komputerowe. Takie porównania mogą bardzo obniżać motywację. Nie chciej być kimś z obrazka, bądź sobą, bo jesteś wspaniała i wyjątkowa! 🙂
Wybierz dobre miejsce
Jeśli masz już cel, drugim krokiem być może będzie wybór miejsca do ćwiczeń: dom, siłownia albo aktywność pod chmurką. Motywacja do ćwiczeń w domu może nie być tak wysoka jak w siłowni. A to nie ma czym ćwiczyć, nie ma pomysłu, a to zupę trzeba ugotować, pranie zrobić i w zasadzie to pójdę spać, bo jestem zmęczona. Pod chmurką nie zawsze są warunki, nie każdy lubi biegać i nie każdy może.
Jak wybrać siłownię do ćwiczeń?
Jak wybrać najlepiej? Nie wiem. Na pewno odległość ma znaczenie. Im bliżej, tym lepiej. Jeśli nie masz czym dojechać, ale myślisz, że jakoś to będzie – to nie, nie będzie. Prędzej czy później zniechęcisz się. Jeśli dojazd i powrót z siłowni zabiera dużo czasu, trening stanie się nieprzyjemną wyprawą.
Kupiłaś karnet na siłownię, poszłaś (zobacz, co zabrać na siłownię), a tam tłum więc motywacja w dół? Jeśli jest to koniec, albo początek roku przeczekaj, bo to zazwyczaj bardzo gorący okres w siłowniach. A co jeśli źle czujesz się w siłowni? Po prostu ją zmień. Nic na siłę, siłowni jest mnóstwo, a zmuszanie się do przebywania w miejscu, które nam nie odpowiada nie wpływa korzystnie ani na samopoczucie, ani na efekty.
Przed zakupem karnetu pójdź i zobacz, jak wygląda siłownia oraz jak dużo osób z niej korzysta. Pamiętaj, aby iść w tych godzinach, kiedy zazwyczaj będziesz ćwiczyć. W weekendy osób jest z reguły zdecydowanie mniej więc jeśli pójdziesz i zobaczysz pustą siłownię na tej podstawie nie kupuj karnetu, bo możesz się rozczarować. Zauważyłam, że największe zagęszczenie jest w godzinach wieczornych od ok. 18, a najmniejsze rano.
To już mam, co jeszcze na brak motywacji do ćwiczeń?
A wiesz co jeszcze motywuje do aktywności fizycznej? Ulubiona muzyka w słuchawkach, która pomoże skupić się na ćwiczeniach oraz wynik spalonych kalorii w zegarku. Ćwiczenie ze smartwatchem może okazać się pomocne. Będziesz widzieć liczbę kroków i jeśli zobaczysz, że do dziennego celu brakuje 500 kroków z pewnością chętnie je zrobisz, jeśli do 5 km zabraknie 200 metrów pewnie przebiegniesz, aby wynik był okrągły, podobnie z kaloriami (zobacz moją metamorfozę).
Być może nie chcesz ćwiczyć sama więc idź z koleżanką, albo spróbuj zapisać się na zajęcia grupowe. Chcesz ćwiczyć sama? Może na początek warto postawić na krótkie sesje treningowe i skorzystać z pomocy trenera. Popytaj wśród znajomych, poczytaj opinie. Czasem żeby znaleźć profesjonalistę, osiągnąć swój cel zamiast straty czasu i pieniędzy trzeba się naszukać.
Słuchaj, no samo się nie zrobi więc jeśli chcesz zacząć się ruszać, musisz zacząć wymagać od siebie systematyczności i zmian. Zdrowy tryb życia, to nie tylko aktywność, ale też zmiana nawyków żywieniowych. Jeśli chcesz schudnąć i ćwiczyć to musisz pamiętać o zdrowym jedzeniu. Myślę, że warto skorzystać z porady sprawdzonego dietetyka, który wytłumaczy co jeść i dlaczego oraz w jaki sposób jedzenie wpływa na nasz organizm. Sama korzystam z planów żywieniowych i przekonałam się, że warto (zobacz 5 pytań do dietetyka).