Od 17 października 2020 roku działalność siłowni i klubów fitness zostaje zawieszona. Ta informacja wywołała wielkie poruszenie wśród pracowników branży oraz miłośników zdrowego trybu życia. Czy przyszłość siłowni i klubów fitness została już przesądzona?
W dniu 15 października odbyła się konferencja prasowa premiera i ministra zdrowia, na której zostały ogłoszone obostrzenia mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Polsce. Jednym z nich była informacja dotycząca zamknięcia siłowni i basenów jako miejsc wysokiego ryzyka zakażenia wirusem.
Po ogłoszeniu tej decyzji w branży sportowej zawrzało. Temat jest o tyle emocjonujący, że siłownie, które funkcjonują obecnie w reżimie sanitarnym (zmniejszona liczba osób, zamknięte sauny, ogólna dezynfekcja siłowni w czasie przerwy, płyny do dezynfekcji na siłowni itd.) zostają zamknięte jako pierwsze, w dodatku dzieje się to z dnia na dzień.
Polska Federacja Fitness zaprzecza temu, jakoby siłownie były ogniskiem zapalnym i miejscem niebezpiecznym. Podnosi kwestię wpływu aktywności fizycznej na zdrowie człowieka, nie tylko na kształtowanie sylwetki, ale też tężyznę psychiczną. Siłownie są też dla wielu miejscem rehabilitacji i dochodzenia do pełnej sprawności po urazach i wypadkach. Ponadto w czasie pracy zdalnej, życia w strachu siłownie były miejscem, gdzie każdy mógł się odstresować, odpocząć od telewizyjnych statystyk i nabrać sił. Ich zamknięcie dotkliwe jest tym bardziej, że aura nas nie rozpieszcza, więc inne formy aktywności jak rower czy bieganie stają się trudne i nie dla każdego osiągalne.
Miłośnicy siłowni i fitness są zaskoczeni decyzją, gdyż miejsce i sprzęt do treningu podlegają codziennej dezynfekcji, wyznaczone są strefy i odległości, a ćwiczących jest garstka (o funkcjonowaniu siłowni w czasie zarazy możecie przeczytać w jednym z poprzednich wpisów) więc zachować bezpieczeństwo jest o wiele łatwiej niż w innym miejscach użyteczności publicznej, szkołach czy imprezach okolicznościowych jak np. wesela. Warto też wiedzieć, że siłownie, które zostały otwarte w ostatnim etapie luzowania hamulca lockdownu podporządkowały się wymaganiom ministerstwa i wielokrotnie były kontrolowane przez sanepid.
Rozgoryczenie wywołane brakiem konsultacji z przedstawicielami branży fitness jest ogromne, niezrozumienie jeszcze większe, gdyż jak głosi jedno z haseł PFF „Aktywność=Odporność”, o która teraz szczególnie należy dbać.
Istnieje też druga strona medalu, o której głośno mówią członkowie Polskiej Federacji Fitness. Siłownia to ludzie: miliony ćwiczących, pozbawionych możliwości dbania o zdrowie (nie każdy posiada sprzęt oraz miejsce i możliwości do ćwiczenia w domu), ale też tysiące pracowników, którzy z dnia na dzień zostają bez pracy, to trenerzy, pracownicy recepcji, ekipa sprzątająca, właściciele siłowni i lokali pod wynajem.
Polska Federacja Fitness nie zgadza się na zamknięcie siłowni. Planuje rozmawiać z rządzącymi, po uprzednim wypracowaniu wspólnego stanowiska z Federacją Pracodawców Fitness oraz Polskim Związkiem Trenerów Personalnych przedstawić swoje propozycje i walczyć o brak lockdownu. Jeśli próby te nie powiodą się zapowiedziała 17 października 2020 roku – notabene łamiąc reżim sanitarny – wyjść na ulice Warszawy i protestować, a wszystko to ma miejsce w cieniu mającego rozpocząć się 19 października pierwszego w Polsce Narodowego Tygodnia Fitness.