Z niskim stanem, z wysokim, push up i klasyczne. Jedni wolą czarne albo jednokolorowe, inni wzorzyste. Sprawdźmy czy bajecznie kolorowe legginsy Dedoles poradzą sobie na treningu.
Firma Dedoles charakteryzuje się bardzo kolorowym asortymentem. Znajdziemy tu klapki, japonki, ręczniki, ubrania i kolorowe skarpetki. O skarpetkach nie do pary pisałam w poprzednim wpisie (Dedoles kolorowe skarpetki w promocji).
Dotychczas korzystałam ze skarpetek Dedoles oraz klapek. Skarpetki w cenie regularnej są drogie, ale w trakcie trwania promocji można je kupić nawet z rabatem do -70% i to jest mój czas, kiedy robię zapasy nie tylko skarpetek. Tym razem skusiłam się na zestaw fitness: legginsy i biustonosz sportowy. Dzisiaj pod lupę biorę legginsy.
Jak wybrać legginsy sportowe?
Przeglądając oferty promocyjne i asortyment dostępny na stronie internetowej wpadły mi w oko fajne legginsy sportowe. Jak zawsze przy zakupie legginsów marki, której ubrań nie posiadam oglądałam zdjęcia dokładnie, na różnych nośnikach, aby sprawdzić kolor. Jak wiemy nie zawsze na telefonie dobrze widać. Kupujemy, a później okazuje się, że kolor nie ma nic wspólnego z tym prezentowanym na zdjęciu, a i szycie jakieś inne niż nam się wydawało. Aby uniknąć rozczarowania zawsze sprawdzam dokładnie to, co zamierzam kupić.
Zdecydowałam się na model Lemur – legginsy oraz biustonosz sportowy. Mam już doświadczenie z marką i wiem, że rozmiary niektórych rzeczy, jak np. japonek są zaniżone, dlatego uznałam, że będzie lepiej, jeśli zamówię legginsy o jeden rozmiar większe niż noszę. Obawiałam się, że w innym przypadku oczy lemura rozciągną się na udach i mogą być większe niż te kota ze Shreka.
Legginsy na trening
Kiedy przesyłka dotarła na miejsce z wypiekami na twarzy i błyskiem w oczach zaczęłam rozpakowywać. Pod górą skarpetek był komplet fitness.
Po założeniu okazało się, że długość legginsów jest odpowiednia i sięgają kostki. Piszę o tym, ponieważ niektóre legginsy, które opisane są jako długie w rzeczywistości kończą się przed kostkami.
Legginsy Dedoles są długie a ilustracje ładne, obrazek wyraźny, nadruk dokładny, kolory intensywne, a lemury naprawdę wyglądają fajnie. Produkt w 88% to poliester a 12% elastan.
Lemury na treningu nie wypadają dobrze. Poza tym, że legginsy zsuwają się i są jakby trochę plastikowe to ciało bardzo się w nich poci. Nie są przewiewne, nie oddychają, a przez to przyklejają się do ciała, no i prześwitują.
Być może na fitnessie, albo ćwiczeniach statycznych sprawdzą się, ale tempo aktywności fizycznej którą uprawiam jest zbyt wysokie na te legginsy. Mojego egzaminu sportowego nie zdały. Bieganie, crossfit, spinning wymagają odzieży ze specjalistycznej tkaniny, która oddycha i przez którą nie widać bielizny (przeczytaj też „Jaka bielizna na trening jest najlepsza?”).
Legginsy sportowe z wysokim stanem
Legginsy damskie na trening powinny być wysokie i dosyć ciasne w talii. Po to, aby podczas treningu nie przeszkadzały, nie zsuwały się, bo inaczej trzeba je poprawiać i podciągać. Niestety, ale w przypadku legginsów Dedoles tak się dzieje.
Legginsy nie są wysokie, określiłabym je jako średnie i ciągle muszę je podciągać. Być może rozmiar powinien być mniejszy.
Trzeba przyznać, że guma w talii jest szeroka, ale nie jest mocna, przez co legginsy zsuwają się. Nie chodzi o to, że odstają, ale o to, że szeroki pas nie spełnia swojej roli czyli nie trzyma się w talii. Guma w legginsach Dedoles nie jest dość elastyczna, nie dopasowuje się do naszych kształtów, tak jak to dzieje się w przypadku modelu legginsów 4F athetic czy legginsów sportowych Smash.
Materiał, z którego wykonane są legginsy nie jest tym, o którym możemy powiedzieć „druga skóra”. Mimo tego, że leżą całkiem przyzwoicie i nadruk nie rozciąga się na udach, nie spodziewajcie się efektu push up. Nie wiem czy problem leży w moich proporcjach czy może szyciu, ale mam wrażenie, że rozmiary są trochę dziwne: nogawki jak w M, a pas jak w L. Myślę, że mniejszy rozmiar w talii mógłby być lepszy, ale wtedy nadruk na nogawkach rozjechałby się.
Tyłek w tych legginsach nie wygląda super. Co więcej, mam wrażenie, że pośladki bez tych legginsów wyglądają zdecydowanie pełniej i okazalej niż ubrane w ten model. Pośladki są spłaszczone więc jeśli zależy nam na ładnym podkreśleniu tyłka lepiej wybierzmy inne.
Dlatego, jeśli liczycie na legginsy na siłownię push up i spektakularny efekt, magiczne podniesienie pośladków czy jakieś modelowanie to szybko pozbądźcie się złudzeń. To są legginsy, których szycie i materiał nie pozwala na to.
Zalety i wady legginsów
Plusem legginsów jest nasycony kolorami wyraźny i niespotykany nadruk oraz długość legginsów (w kostkach niestety się marszczą). Jednak sylwetka nie prezentuje się w nich atrakcyjnie.
Mam świadomość tego, że moja sylwetka jest trudna to ubrania ze względu na znaczną różnicę centymetrów między talią a biodrami. Dlatego, aby znaleźć odpowiednie legginsy do sylwetki guma musi być stosunkowo wąska, aby spodnie nie zsuwały się z tyłka. A to naprawdę nie jest łatwe.
Do tej pory znalazłam dwie takie firmy, w których legginsach czuję się dobrze i komfortowo na treningu. Są to wspomniane wcześniej legginsy Smmash oraz legginsy 4F, w których ćwiczę niemalże non stop i uważam je za najlepsze, które do tej pory miałam (zobacz recenzję legginsów sportowych 4F). Ćwiczyłam w nich, biegałam, brałam udział w biegach z przeszkodami i kompletnie nic się z nimi nie dzieje, w każdych warunkach zostają na tyłku, a i pupa wygląda smacznie i okazale 😉
Zakupy przez Internet niosą ze sobą pewne ryzyko niezadowolenia i rozczarowania. Czy zdecyduję się na kolejną parę legginsów Dedoles? Nie, ponieważ są one całkowicie niekompatybilne z moją sylwetką 😉 Skarpetki kupuję już tylko u nich, klapkami też jestem zachwycona, ale legginsy niestety nie spełniły moich oczekiwań (o wiele lepiej na mnie leżą nawet tanie legginsy z siateczką z chińskiego allegro).
Nie oznacza to, że będziecie mieć podobne odczucia. Jedno jest pewne, obrazki i kolory są cudowne, radosne, wesołe, poprawiają nastrój. Lemury mimo tego, że nie poćwiczą ze mną, to zostają na mnie w domowych pieleszach.
Fantastyczna recenzja dziękuję!
Mam swoje ulubione legi na silownie – Women’sBest – wysoki stan, szeroki super trzymający pas i długa nogawka, a do tego piękne kolory (polecam) – ale jednolite, więc Dedoles przykuły moją uwagę. No ale jak widać na siłowni nie byłabym z nich zadowolona.
Jeszcze raz dzięki!
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że mogłam pomóc 🙂 Nie znam marki, o której mówisz, ale chętnie sprawdzę! Ćwiczę niemalże codziennie więc moje wymagania są dość wysokie. Leginy muszą być wygodne, a nie zjeżdżać z tyłka co chwilę i kleić się do skóry, bo wtedy zamiast na treningu skupiasz się na poprawianiu spodni, a nie o to nam chodzi. Jak widać wygląd nie zawsze idzie z komfortem i przeznaczeniem na siłownię. Z kolorowych legginsów, które mogę polecić, bo świetnie sprawdzają się na siłowni i w czasie biegania są Smmash (ale sprawdzaj skład, bo np. dla mnie wygodniejsze są te ze składem 82% Poliester, 18% Elastan, np. BATCAT, fajny wysoki stan i mocna guma w talii, moją reckę tych leginsów masz w linku https://dziewczynaendorfina.pl/2021/05/31/legginsy-smmash-czy-zmiazdza-konkurencje-cena-na-pewno-recenzja/), a ostatnio ćwiczę także w leginsach FeelJ!, kupiłam, kiedy były w promocji, bo często są w okazyjnych cenach (łap test leginsów FeelJ! https://dziewczynaendorfina.pl/2021/10/17/legginsy-damskie-z-wysokim-stanem-feelj-test/). Mam chrapkę jeszcze na test legginsów marki RIP (tu możesz podejrzeć https://repinpeace.com/pl/c/Legginsy/15). Jeśli masz jakieś pytania – śmiało 🙂